W pracy Chłopcy ciągle chwalą się jakie to pyszne naleweczki robią co roku i jak one wszystkim smakują. Miałam przyjemność spróbować kilku i są faktycznie bardzo smaczne. W zeszłym roku postanowiłam im dorównać w „produkcji domowej” i tak jako pierwsza na warsztat poszła pomarańczówka apenińska....... o rany ale smaczna, spróbujcie.....
Jakiś czas temu wprowadziliśmy ze znajomymi zwyczaj spotkań kulinarnych – tematycznych. Tym razem padło na kuchnię meksykańską. Nie ma kuchni meksykańskiej bez charakterystycznego drinka meksykańskiego - Margarity – połączenie cytryny, pomarańczy i tequili...... piło się sympatycznie, głowa nie bolała, tylko na drugi dzień wszyscy jakoś tak głośno mówili:)
W dniu dzisiejszym tym „symbolicznym” drinkiem, chciałabym powitać w naszym gronie małą Weronikę, która zaszczyciła nas swym „pojawieniem się” na tym świecie dziś nad ranem. Moniko i Tomku- gratulacje!!!